Uwielbiam szaszłyki, ale tak się do tej pory działo, że nigdy mi nie wychodziły. Zawsze cebula i warzywa spalone, a mięso twarde.
Tym razem zrobiłam je zupełnie inaczej - nie na grillu, nie na patelni grillowej tylko w piekarniku.
Szaszłyki na reszcie wyszły cudnie miękkie, bez spalenizny
Na patyczki do szaszłyków nabiłam na przemian:
mięso
cebula
papryka
pieczarki
Całość posypałam solą, pieprzem i papryką słodką.
Szaszłyki piekłam ok. 1,5 godziny, zawinięte w folię aluminiową w temp. 180 st.
I gotowe szaszłyki ;)
Ja robie tak od zawsze i naprawde są dużo delikatniejsze,soczyste. Mięso marynuje dzień wcześniej. Niebiańskie
OdpowiedzUsuń