Odkąd zmieniłam moje podejście do żywienia i praktycznie w 90% jem tylko warzywa i owoce, zaczęłam szukać inspiracji zarówno w internecie, jak i książkach kucharskich. Aktualnie moją biblią jest Jadłonomia Marty Dymek. Książka pochodzi z mojego ulubionego sklepu wszystkonaturalne.pl gdzie oprócz wspaniałych kosmetyków naturalnych można kupić także ciekawe pozycje książkowe.
Postaram się napisać recenzję tej książki w najbliższych dniach i przedstawić Wam ją bliżej a dzisiaj póki co przepis z tejże książki czyli flaczki z boczniaków*
Składniki:
500 g boczniaków
korzeń pietruszki
1 mała marchewka
¼ dużego selera
1 cebula
2 liście laurowe
3 ziela angielskie
½ łyżeczki imbiru
¼ łyżeczki gałki
1 łyżeczka majeranku - dałam sporo więcej
½ łyżeczki lubczyku - nie dałam wcale, bo suszony nie pachniał a świeżego brak.
2 litry wody - ja dałam mniej
sól i czarny pieprz
kilka łyżek oleju
korzeń pietruszki
1 mała marchewka
¼ dużego selera
1 cebula
2 liście laurowe
3 ziela angielskie
½ łyżeczki imbiru
¼ łyżeczki gałki
1 łyżeczka majeranku - dałam sporo więcej
½ łyżeczki lubczyku - nie dałam wcale, bo suszony nie pachniał a świeżego brak.
2 litry wody - ja dałam mniej
sól i czarny pieprz
kilka łyżek oleju
Przygotowanie:
- Boczniaki oczyścić starannie papierowym ręcznikiem, pokroić w paseczki. Marchew, pietruszkę i seler obrać i pokroić w drobną kostkę, cebulę drobno posiekać.
- Na dnie dużego garnka rozgrzać olej, dodać pokrojone warzywa i grzyby wraz z liśćmi laurowymi i zielem angielskim i dusić przez 15 minut na niedużym ogniu.
- Kiedy warzywa się podduszą wsypać pozostałe przyprawy oraz wodę z łyżeczką soli. Gotować pod przykryciem kolejne 15 – 20 minut do czasu, aż warzywa będą miękkie. Na koniec doprawić do smaku solą i czarnym pieprzem.
Flaczki są przepyszne, dzięki przyprawom i ziołom. Zupkę ugotowałam z myślą tylko o sobie, a tu niedługo ledwo bym się załapała, gdyż mój mąż gdy tylko ją spróbował, zaraz nalał sobie solidną porcję a zaraz potem dokładkę. Nie było rady musiałam interweniować, bo wiedziałam już dno garnka. Także polecam Wam szczerze to danie, bo jest pyszne, niedrogie i bardzo szybko się je robi.
*Cały przepis pochodzi z książki Marty Dymek, Jadłonomia, str. 187.
Zrobiłam minionej soboty. Pyszne , polecam.
OdpowiedzUsuń